Zanzi od jakiegoś czasu liczy do 35. Bardzo cieszy ją samo liczenie. Wydrukowałam jej liczby od 1 do 100 i przeczytałam. Potem ona zabrała się za czytanie i uczenie nietoperza.
Z zapałem doszła gdzieś do 52. Zakończyłyśmy więc naukę i przeszłyśmy do gry w wojnę. Najpierw pozwoliłam Zazni zapoznać się z kartami, bo widziała je pierwszy raz. Ponazywałyśmy jaka liczba jest na każdej i sprawdziliśmy czy odpowiada ilości serduszek itd. Zanzi nie spodobało się, że brakuje liczby 1 ;)
Potem czas na rozgrywkę. Potasowane karty rozdałam i zaczęłyśmy porównywać, która jest większa. Ta karta brała.
Ku mojemu zdumieniu nie było to już dla niej problemem. Przynajmniej nie w zakresie do dziesięciu. Może wcześniejsze rozgrywki w "memo" i "grzybobranie" wyćwiczyły już ją do porównywania wielkości? Sama gra w wojnę przypadła jej jednak do gustu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz