Strona z imionami należy do moich ulubionych. Miło się ją czytała. Zanzi szło bardzo sprawnie.
A tu krótkie opowiadanie. O dziwo Zanzi szybko zaczęła czytać je płynnie. Podejrzewam, że źródełko i źrebak czyta globalnie. Sądzę jednak, że z czasem i je opanuje.
Zadania z Moich Sylabek 5. Specjalnie wybraliśmy się po nie do księgarni. O dziwo wycięte paski sylab cieszą się większą popularnością niż zgromadzone na jednym arkuszu.
Tu uczymy mysz, jak świnka zagaduje ślimaka.
Tu dopasowywanie sylab do obrazków. Trudne zadanie dla Zanzi. Dużo nowych wyrazów. Silnik? Ptyś? Sikawka? Rozwijamy więc słownictwo. Zanzi chyba frustrowało, to że nie zna wszystkich wyrazów.
To moje ulubione zadanie w tym tygodniu. Oto Adaś. Kogo nie ma? Adasia. I przykrywamy go kartką. Lubię je chyba dlatego, że godzinami bawię się tak z Kru. Jest kotek. Nie ma kotka, a Kru śmieję się słysząc to.
Kolejne obrazki, tym razem już znajome, więc zostały cieplej przyjęte.
Dla urozmaicenia korzystamy w tym tygodniu z kolorowanek.
Z jednej strony uczymy się zawodów, dużo o nich rozmawiamy. Z drugiej trenujemy rękę. Kluczem są jednak podpisy drukowanymi literami :)
Śmiem twierdzic, że dokładnośc kolorowania flamastrami wynika z długiego treningu kredkami świecowymi. To pewnie ostatnia nasza kolorowanka. Może zwiększy się ilość spontanicznej pracy.
Powyżej dopasowywanie karteczek z kolorami do samochodów.
Zanzi kategorycznie odmówiła wykonania zadania polegającego na dopasowaniu obrazków i tekstów do historii. Nie jestem pewna o co chodzi. Chyba o małą czcionkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz