Od jakiegoś czasu mam w domu kolorowe tace. Dostałam je przy innych zakupach. Nie do końca wiedziałam jak je wykorzystać. Aż w niedziele rano przyszła wena ;)
Zanzi bardzo się spodobało to co zobaczyła.
Najpierw wybrała przekładanie klocków z miski do miski.
Przy czym często pomagała sobie ręką, by włożyć klocki do szczypiec.
Od dziwo wykonała je jedynie w połowie i zajęła się wodą.
Przelewanie z naczynia do naczynia stało się hitem.
I jak jest szmatka, to i Zanzi zaczęła od razu, na bieżąco, wycierać to co wylewała.
Tacka z kolorowymi klockami była powtórzeniem z dnia wcześniejszego, aby mogła jeszcze poćwiczyć czytanie kolorów. Idzie jej dużo lepiej.
Miłym dodatkiem był przejaw kreatywności u Zanzi. Takie niby nic, ale jak cieszy. Ułożyła dwa klocki, jeden na drugim i woła. Mamo, mamo, łódka :)
W tym czasie Kru bawiła się sorterem. Trafność około 25%
A tu mała przekąska, bawienie się kocykiem w a ku ku i nakładanie obręczy. Dzięki temu Zanzi mogła spokojnie się bawić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz