Zanzi dobrała się do czerwonego proszku, którym kiedyś się bawiłyśmy i poprosiła by zrobić z nim zadanie. Na szybko zaproponowałam by narysowała kwiaty. Miała problem z listkami i poprosiła o pomoc. Potem kwiaty smarowała klejem i posypywała proszkiem. Nadmiar zsypałyśmy do opakowania. Dlaczego polecam ćwiczenie? Zanzi mogła tu ćwiczyć branie szczypty ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz