Gdy Zanzi pierwszy raz zobaczyła zamarzniętą wodę na dworze upierała się, że to kamień, bo twardy. Nie może to być woda, bo ona jest miękka :)
Pora ją przekonać. Najpierw wybrałyśmy się na spacer z wiaderkiem i łopatką
Aby nie czekać godzinami, przełożyłyśmy śnieg na czarną podkładkę. A po kilkunastu minutach...
I usłyszałam: mamo, ze śniegu zrobiła się woda :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz