Ten tydzień dla odmiany był spokojniejszy. Najmilsze było to, że Zanzi z przyjemnością sięgnęła po kolejną książeczkę z serii. Szybko okazało się, że powtarza sylaby bardzo chętnie, ponieważ nie ma problemów z ich wymawianiem. Z drugiej strony, nadal nie jest w stanie powtórzyć SZ, RZ...
Opierałyśmy się klasycznie na książeczce prof. Cieszyńskiej, tym razem zeszyt 12.
Przy okazji Zanzi dowiedziała się, że nie wszystkie stworzenia pływające w wodzie to ryby. Stąd też ssak inaczej się śmieje niż ryba, mimo, że oboje są w wodzie. Brzmi tak samo, a wygląda inaczej ;)
Okres "dlaczego" jest trudny do zapoznawania się z kolejnymi sylabami. -A co znaczy AŁ? A dlaczego? ...
Podporą do ćwiczeń były "Moje sylabki 4". Z początku odczytywanie pasków z sylabami oraz pierwszych opowiadań. Potem łączenie par: W sumie były aż cztery takie ćwiczenia. Minus, że jedynie na łączenie, bez wykorzystywania flamastrów. Zanzi powoli już zaczyna się nudzić tymi zadaniami. Wykonuje je raz, dwa razy, ale na więcej nie ma ochoty. Może dlatego, że z samym rozpoznawaniem radzi sobie już nieporównywalnie lepiej niż trzy miesiące temu.
Czytanie połączeń samogłosek ze spółgłoskami przychodziło Zanzi dość łatwo.
Za to czytanie pseudowyrazów było dla niej trudne. Zanzi średnio pojmuje, że to co żółw myśli, nie musi być tożsame z tym co mówi :D Z chęcią czytała sensowne wyrazy, które miały dla niej znaczenie. Dużo mniej chętnie zapoznawała się z językiem żółwi i innych zwierząt.
Dopasowywanie sylab do obrazków idzie Zanzi już bardzo dobrze. Bez pomocy, za pierwszym razem jest w stanie je wykonać poprawnie. Czasem tylko chciałaby dzielić trochę inaczej, np. ŁA - WKA. Skoro jednak nie ma takich kartoników, godzi się na ŁAW-KA. A miesiąc temu sądziłam, że ma jeszcze za słabą pamięć operacyjną na tego typu ćwiczenia ;)
Dopasowywanie podpisów do obrazków, znaczenie rozwija słownictwo Zanzi. Przyznaje, że nie uczyłam jej, co to znaczy "okazały" czy "łysy". Akurat wcześniej nie było okazji. Niesamowite jak chłonny jest teraz jej umysł. Dwa powtórzenia i pamięta znaczenia wyrazu.
Przy tym ćwiczeniu padłyśmy. Czytanie zlepków "ŁOSZ" w imieniu Miłosz, to jednak duże wyzwanie jak na nas. Poświęcimy na to trochę więcej czasu w przyszłym tygodniu.
Dla urozmaicenia "Moje układanki 4":
Z ciekawością patrzyłam jak Zanzi je układa, ponieważ część z tych wyrazów poznawała 2-3 miesiące temu globalnie, nie znając jeszcze np. "Ł". Poszło jak bułka z masłem.
Mam nadzieję, że uda mi się wprowadzić "R" zanim Zanzi pójdzie do przedszkola. W sensie, w formie sylabowej. A nóż będą ich tam uczyć głoskowania? Zostało jeszcze 6 zeszytów, więc powinno się udać. Nie chciałabym, aby się jej to potem mieszało i wkradło jakieś ER, na przykład do RAKIETY i powstało ER-A-KIE-TY....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz