Mała Kru zdecydowanie polubiła zabawy w piaskownicy. Niestety pogoda ostatnio nie dopisuje. Gdy Zanzi poszła spać, tym razem Kru zaczęła "szaleć". Dostała dwie miseczki, jedną napełnioną kaszą kus-kus. Najpierw zabrała się za przesypywanie rękoma, a dokładniej szczypta za szczyptą.
Potem podałam jej miarkę po mleku. To było wyzwanie.
Pojawiła się też inna miarka, bardziej podobna do szufelki.
I to był strzał w dziesiątkę. Z kwadrans ćwiczenia przesypywania :) Była bardzo zadowolona. A sprzątanie i tak mnie czekało...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz