Strony

wtorek, 20 maja 2014

Poranne zabawy z geometrią

Kilka dni temu Zanzi sama wyciągnęła dwie niepozorne zabawki i jeszcze przed śniadaniem spędziłyśmy wspólnie na zabawie ok.1,5h.

Poniżej widzicie szał twórczy Zanzi :) 


Bawi się kilkudziesięcioma pałeczkami, różnej długości i koloru. Z początku bawiła się w układanie od najmniejszego do największego. Potem sortowanie według kolorów.


 Następnie dosiadłam się i stworzyłyśmy wielki trójkąt.


Po chwili zmienił się w sześciokąt.


Potem wypełnił rombami.


A na końcu trójkątami. Zanzi była lekko zaskoczona :)


Sama chętnie bawiła się w tworzenie rodziny trójkątów - duży to Duży, mniejszy to ja, jeszcze mniejszy to Zanzi, a najmniejszy to Kru :) Obok Zanzi kopiowała dwa kwadraty. Bardzo bawiło ją, że mogą zamienić się w romby, gdy rozciągnie się końce.


Temat rodziny trójkątów i kwadratów był przez trochę ciągnięty. Geometria po dziewczęcemu ;)


Potem nastał czas na tworzenie z patyczków prostych wyrazów i ich odczytywanie.


Na koniec odeszłyśmy od geometrii na rzecz budowy obrazków.



A tak na prawdę komplet jest przeznaczony dla starszych dzieci. 8-9 letnich. Załączone do niego są dwie ekierki. Można je wczepić w odpowiednim miejscu i szybko widać ile wynoszą kąty w trójkącie równobocznych, a ile w prostokątnym, itd.


Druga zabawka to woreczek z kolorowymi trójkątami, kwadratami i równoległobokami. Zupełnie niepozorne nic. A jednak świetnie nadawał się do kombinowania. Zadanie pierwsze. Jak z dwóch trójkątów stworzyć kwadrat?


Jak z dwóch małych trójkątów zrobić jeden duży?


Jak z dwóch trójkątów stworzyć równoległobok?


Jak z dwóch małych i jednego średniego trójkąta stworzyć jeden wielki?


Jak z dwóch małych, jednego średniego i jednego wielkiego zrobić kwadrat?


Jaki największy trójkąt można stworzyć?


Na koniec ułożyłam ciąg trójkatów - niebieski, zielony, żółty i czerwony. Zanzi miała go dalej dobudować. Gdy z tym się uporała zabrała się za... spontaniczne dopasowywanie mam trójkątów do trójkątów dzidź ;)


Gdy trochę to uporządkowałyśmy nastał czas na stworzenia odbicia lustrzanego. Trudna bestia.


Starsze dzieci na tym materiale mogą wyprowadzić twierdzenie Pitagorasa ;) Takie rzeczy, to oczywiście Duży od razu wypatrzył.  

Dodatkowo młodsze dzieci mogą się bawić powyższymi elementami aby nauczyć się podstawowych kolorów, łączyć je w pary. Poznawać zależności duży, średni, mały. Nadają się także do odrysowania na kartce ołówkiem lub pod kartką kredką. O przeliczaniu już nie wspomnę...

4 komentarze:

  1. przepiękne obrazki! :) Aleście sę bawiły!:) My niestety nie znamy książeczek wydrukowanych wielkimi literami :( Tylko Jagoda Cieszyńska "Kocham Czytać"< ale to jest raczej poza konkursem...
    Za to bardzo chętnie poznam inne pozycje!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że w "Typogryzmole" Dwóch Sióstr będzie dużo drukowanych liter. Z tegoż wydawnictwa też "Bardzo proste abecadło"i "Mam oko na litery".

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach znam ten ból! Dziecko czytać musi, a wszystko małymi literami pisane:) Ale ostatnio w empiku już prawie kupiłam książeczkę z serii "Jak narysować..." wyd Pietruszka i Murzyn. I są różne: księżniczkę, kota, psa. Tam jest wszystko pisane dużymi literami, ale raczej na styl ręcznego pisma jak na okładce. W końcu odłożyłam, bo stwierdziłam, że wolę kupić serię "czytam sobie', bo Gabi już czyta małe litery:)
    "Zabawy tutusia" pewnie znasz? Tam są drukowane litery.
    Ale chyba najfajniejsze są książeczki zrobione samodzielnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już jakiś czas temu szukałam w księgarniach takiej pozycji i nie znalazłam.
    Polecam opowiastki Ani Wiśniewskiej z zabaw sylabowych :-).

    OdpowiedzUsuń