Dziś powtórzyłyśmy tę zabawę z wykorzystaniem filcowych podkładek pod krzesła. Znalazłam je przy porządkach na balkonie i niestety za długo stały na słońcu. Klej stracił na swej sile i za słabo trzymał się mebli. Trochę nie wiedziałam co z nimi zrobić, aż pomyślałam o wykorzystaniu ich jako koła i kierownice.
1. Wycięłam otwór w rolce, z którego powstała szyba. Zanzi wybrała kolor i pomalowała auto. Czerwoną farbą dodała światła. Obejrzałyśmy też samochód w jakiejś książce.
2. Do wyschniętego auta Zanzi dokleiła koła i kierownicę.
Nasuwają mi się na język słowa nauczyciela plastyki - "często mniej, znaczy więcej". Niesamowite, że główna różnica w tych dwóch samochodach, to mniej kolorów :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz