Po trzech dniach czytała sylaby tak:
Jak widać odwracanie ról z ucznia na nauczyciela nie jest naszą mocną stroną. A może po prostu Zanzi mi trochę podpowiada, bym się tak nie myliła? ;)
Korzystałyśmy też z wielu pomocy. Szczególnie polecam ćwiczenia z naśladowaniem i kontynuowaniem wzorów na materiale tematycznych oraz atematycznym. Bardzo pomogło to Zanzi w przyzwyczajeniu się do czytania od lewej do prawej. Zaczęła także zwracać większą uwagę na szczegóły.
Samej Zanzi ogromną frajdę sprawiało samo wyjmowanie i wkładanie obrazków.
Były też ćwiczenia na uzupełnianie wzorów. Zazni stwierdziła, że to jej komputer :)
Codziennie korzystałyśmy też z "Moich Sylabek". Czasem po prostu czytałyśmy sylaby.
Innym razem losowałyśmy je i szukałyśmy takich samych.
Jako, że ważna jest ilość powtórzeń, aby materiał faktycznie się utrwalił, przydaje się różnorodność ćwiczeń.
Pojawiły się także pierwsze imiona:
Ćwiczenia w odczytywaniu ich:
A także składanie imion z samogłosek i sylaby LA:
Ucieszyło mnie łączenie sylab w pary, bo to jedno z ulubionych ćwiczeń Zanzi, a przy okazji ćwiczy rękę.
A jako, że jesteśmy fankami gier, a nasz ulubiony sklep Gragamel nie oferuje jeszcze gier z sylabami, stworzyłyśmy coś na poczekaniu:
Korzystałyśmy też ze spacerów. Cieszy mnie, że Zanzi nauczyła się skakać. Skakała więc po sylabach, które jej odczytywałam. Kru huśtała się wówczas na huśtawce i głośno śmiała, przy każdym skoku Zanzi.
Tydzień był udany. Dużo się działo. Zanzi zaczęła dostrzegać litery i sylaby w otoczeniu. A to samogłoskę A, w szyldzie apteki, a to sylabę LO, na swoich kapciach, gdzie wyszyty jest napis "love". Cały czas ją to bawi, a ja jestem spokojniejsza. Gdy Zanzi domaga się zadań, a jest tak codziennie, wyciągam segregator z ćwiczeniami analizy i syntezy wzrokowej, odwzorowywaniem sekwencji lub sylabami. A wśród książek w tym tygodniu i tak króluje pozycja :"Uwaga, to niebezpieczne!", którą nieopatrznie kupiłam kilka miesięcy temu. Czytaliśmy ją z dużym już setki razy....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz