Strony

czwartek, 13 marca 2014

Moje układanki - ćwiczenia sylabowe do nauki czytania

Bardzo długo wahałam się czy kupować te ćwiczenia. Niby tylko kawałek papieru, obrazek... Można zrobić w domu samemu. W końcu dojrzałam do kupna, bo przez miesiąc nie znalazłam dość czasu aby jednak wyszukać obrazki i przygotować taką pomoc. Nie palę, nie piję, nie wydaję na kolorowy lakier do paznokci, ach zaszaleje ;) Jakoś w głębi duszy czuje się winna, że nie zrobiłam czegoś takiego sama. 


W środku znajdziecie dokładną instrukcję jak z obrazków korzystać i jak wpleść zabawę nimi w naukę czytania.


Zaczynałyśmy od czytania globalnego znanych nam elementów. Następnie przeszłyśmy do łączenia sylab.


Przypuszczałam, że obrazek jest tak dużą podpowiedzią, że tylko dzięki niemu Zanzi udaje się właściwie odczytywać wyrazy. Trzeciego dnia Zanzi namówiła mnie by wyciąć w końcu małe kwadraciki z sylabami. Jeżeli mam być szczera, sądziłam, że na takie zabawy jeszcze za wcześnie. Po chwili okazało się, że Zanzi potrafi z porozrzucanych sylab utworzyć takie oto podpisy pod obrazkami.


Zabawie przyglądał się Duży. Gdy Zanzi skończyła i przeczytała wszystkie podpisy, zapytała mnie - "mamo, a czy ty mogłabyś nauczyć i tatę czytać?" :)

Jeżeli czujecie, że macie nadwyżkę pieniędzy, polecam zakup. Jeżeli macie dość czasu, polecam wykonać coś do zabawy na podobnych zasadach. Dla Zanzi ogromna satysfakcja z tego, że sama czyta. I może się mylę, ale wygląda na to, że ona faktycznie rozumie, że wyrazy składają się z sylab. Fajne było to, że gdy utworzyła napis TOAU i przeczytała go nagłos, sama z siebie zamieniła kolejność kartoników i powstało AUTO. A gdy wybrałyśmy się na spacer bezbłędnie przeczytała numery pobliskich domów. Jakby coś gdzieś zaskoczyło i widzi, że jest 52, a nie 25. Wcześnie pomyłki były dość częste. A może to przypadek? Wszystko wyjdzie za kilka dni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz