Do tego eksperymentu polecam akwarelę. Głównie dlatego, że są to farby trudne, dzieci ich zwykle nie lubią. Kolory często bledsze, wszystko się rozmazuje i trzeba pamiętać o maczaniu pędzelka za każdym razem w wodzie. Z drugiej strony są farbami oszczędnymi :) Zanzi potrafi na raz wymazać całe opakowanie farby plakatowej palcami, dla samej przyjemności obcowania z taką konsystencją. Farb gęstych, do malowania palcami kupowałam już wiele. A te akwarele służą nam długo, bo nie tak łatwo je wykorzystać na raz ;)
Polecam je z oszczędności i wstępu do malowania nimi. Zanzi za każdym razem z równym zaciekawieniem patrzy jak powstają nowe kolory :)
Wybrałam kolory podstawowe, czyli niebieski, żółty i czerwony. Z nich można stworzyć większość (zdecydowanie poza białym ;)
Usłyszeć od 2,5-letniej Zanzi prawidłową odpowiedź na pytanie "co powstanie z połączenia niebieskiego i czerwonego" to sama przyjemność :)
I tak: żółty + niebieski = zielony, zielony + czerwony = brązowy, czerwony+granatowy=fioletowy, granatowy+biały=niebieski, itd. Miłej zabawy!!!
A teraz czemu warto namawiać dzieci do akwareli skoro są trudne? Moja 2,5-letnia Zanzi jet jeszcze mało krytyczna co do efektów. Dzięki temu próbuje po wielokroć i ma szansę nauczyć się ile dodawać wody, jak silnie przyciskać pędzelek itd. Obawiam się, że starsza będzie zniechęcona tym, że kreska wyszła inaczej niż ona planowała zanim opanuje tę technikę.
A efekty? Ależ to Duży :D
A to ja :)
P.S. Tak, mi też przypomina to trupia czaszkę... Duży stwierdził, że to symbol niebezpieczeństwa....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz